Komentarze: 5
Cześć! Dzisiaj byłam znowu nad jeziorem. Wcześniej, bo o 13:00. Kąpałam się i opalałam. Po brzegu chodził psychicznie chory facet, który mył swoje ciuchy w jeziorze i śmiał się do wszystkich. Palnięty, nie? Podczas pływania przypomniała mi się równie śmieszna przygoda, wtedy jeszcze nie posiadałam bloga. Opowiem Wam, a Wy skomentujecie. Pewnego razu pływałam sobie w jeziorze. Było dużo ludzi, a na brzegu stała stara i gruba baba. Koło mnie pływał nieznany mi chłopak ( jakieś sześć lat miał ). Ta facetka patrzyła na niego i gadała, by wyszedł z wody, osuszył się i tam podobne głupstwa. Gapiła w jego stronę i równocześnie w moją, bo byłam tuż przy nim. On nie wychodził, ja też. I ta baba nie dawała za wygraną, koniecznie chciała, by chłopak wylazł. I po pewnym czasie wyszedł, ale poszedł na inny koc... a baba nadal wrzeszczała, patrząc się... NA MNIE! ONA MNIE Z KIMŚ POMYLIŁA! Ale jaja! I wrzeszczy: Jessica, wyjdź, okryj się! Wkurzona nurkowałam a ona, że się zachłysnę... w końcu tak mnie wkurzyła, że wylazłam z wody i usiadłam na mój koc. A ona zmieszana i zawstydzona gada do swojej dziewczyny, która była z nią: ale ona ( ja ) jest podobna do naszej Jessicy, co nie? Tylko ( tu nie dosłyszałam ) ma inne. Jestem stara i głupia... Ale jaja, co? Skomentujcie to! Dzisiaj, wracając znad brzegu widziałam z daleka moją nauczycielkę, którą nie lubię. Niedługo się z nią spotkam w szkole :(((((... Pa...