Komentarze: 0
Nie byłam jednak na Lunaparku... lał deszcz i lał... Ale za to były inne dzieje. Dzisiaj byliśmy całą klasą w filharmonii. Grali różne, wesołe piosenki. Po powrocie do szkoły były tylko trzy i pół lekcji. Siedziałam z Aśką, bo Kaśka zachorowała i Aśka miała wolne miejsce w ławce... Lekcje minęły szybko, wróciłam do domu, odrobiłam lekcje, pisałam powieść... Aśka chciała, bym zbierała z nią makulaturę do szkoły, ale nie chciało mi się i nie przyszłam do niej o piętnastej, by zbierać gazety. Wczoraj, piętnastego września, postanowiłam zrobić stronę WWW o WTC. Niedługo wstawię ją w Internet. Dzisiaj dałam moim mewkom siana, by robiły sobie gniazdo na jajka... i robią, nawet teraz, o późnej porze. Poza tym nic ciekawszego się nie wydarzyło.