Cześć. Już jestem.
Komentarze: 1
Cześć! Wczoraj znowu nie chciało mi się podchodzić do kompa ;-). Dlatego piszę dziś. Po szkole zaszłam po Aśkę i czekałam, aż zje obiad. Moja szalona matka zadzwoniła do jej domu, bo nie wiedziała, gdzie jestem. Po powrocie do mojego mieszkania była bardzo dziwaczna, coś ją ponownie strzeliło. Zamknęłam się z koleżankami w pokoju ojca. Napomniałam o moim pokoju, ale nic, jak zwykle... O "szesnastej coś" Aśka z Agnieszką poszły ode mnie ale chciały, abym z nimi wyszła na podwórko, lecz byłam wściekła. Potem Aśka znowu przyszła po mnie i poszłyśmy po gazetę oraz na lody z hamburgerem. W drodze spotkałam takiego chłopaka, który, jak miałam sześć lat ( tak mówiła Aśka, bo ja nic nie pamiętam ) okropnie mnie przezywał i bił... Wyzywałam go TERAZ, hahaha! Po powrocie do domu czytałam pismo; wkrótce nadjechał ojciec i musiałam iść do pokoju matki... Dzisiaj znów przyszły do mnie koleżanki i wygłupiałyśmy się do mikrofonu. Potem poszłam z nimi i matką Aśki do hipermarketu, kupiłam sobie bardzo małe zakupy, tego nie da się nawet nazwać zakupmi, bo więcej nie miałam pieniędzy... po powrocie do domu odrabiałam z Aśką lekcje, ale przyjechał ojciec i zajął nam pokój. Byłam z moją matką i matką Aśki w dużym pokoju... Potem odprowadziłam koleżankę do domu, było już ciemno. To tyle, do zobaczenia, postaram się wrócić jutro! Aha, matka poda w poniedziałek ogłoszenie do gazety o zamianę mieszkania na większe... och, oby się ono znalazło... takie, jakie by jej w końcu "grało"...
Dodaj komentarz